Azjatycka platforma Hotbit ogłosiła zawieszenie handlu, wpłat, wypłat i finansowania.
W komunikacie na stronie giełdy czytamy:
Z przykrością informujemy, że Hotbit będzie musiał zawiesić funkcje handlu, wpłat, wypłat i finansowania. W tej chwili nie można określić dokładnego czasu wznowienia.
Decyzja giełdy związana jest z dochodzeniem karnym prowadzonym wobec jednego z byłych pracowników Hotbit. Na skutek tej sprawy część funduszy Hotbit zostało zamrożonych przez organy ścigania, co uniemożliwiło dalsze normalne funkcjonowanie giełdy.
Były pracownik zarządu, który zakończył pracę w Hotbit w kwietniu tego roku, był zaangażowany w projekt „który według organów ścigania jest obecnie podejrzany o naruszenie prawa karnego”. W toku prowadzonego dochodzenia, wielu menadżerów Hotbit zostało wezwanych przez organy ścigania i pomaga im w dochodzeniu.
Hotbit zapewnia, że „zasoby wszystkich użytkowników są bezpieczne na Hotbit”. Dodając że stale wnioskuje o odmrożenie funduszy, co pozwoli na wznowienie normalnego funkcjonowania.
Hotbit wznowi normalną obsługę, gdy tylko zasoby zostaną odmrożone. Wszystkie zasoby i dane użytkownika na Hotbit są bezpieczne i poprawne – czytamy w komunikacie Hotbit.
Hotbit to jedna z najpopularniejszych azjatyckich platform oferujących handel kryptowalutami. Ma ona 700 000 zarejestrowanych użytkowników z ponad 210 krajów. Giełda koncentruje się na klientach z Rosji, Japonii, Korei Południowej, Turcji i krajów Azji Południowo-Wschodniej. Z kręgu zainteresowania Hotbit wyłączeni są użytkownicy pochodzący między innymi z USA, Chin, Singapuru i Japonii.
Choć powody Hotbit są odmienne od innych giełd kryptowalut, to nie zmienia to faktu, że jest to kolejna platforma zawieszająca operacje w ostatnim czasie. W tym tygodniu niemiecka giełda Nuri, dawniej Bitwala, złożyła wniosek o upadłość. Również singapurska platforma Zipmex ma problemy i wstrzymała wypłaty, składając jednocześnie wniosek o moratorium. Nikomu nie trzeba również przypominać upadłości platformy Celsius czy Voyager Digital.
