Dzisiaj media kryptowalutowe obiegła informacja, że z giełdy Binance wyciekły dane użytkowników, podawane podczas weryfikacji na giełdzie.
Na telegramie została utworzona grupa, której administratorem jest „Guardian M” rozpowszechniająca setki zdjęć osób trzymających dokumenty tożsamości i kartki z napisem typu: „Binance, 24.02.19”. Zdjęcia zostały również przesłane do CoinDesk, który twierdzi że zidentyfikował wiele osób rozpoznających swój wizerunek na zdjęciach.
Haker powiedział CoinDesk, że posiada 60 000 zdjęć użytkowników i z czasem zamierza je opublikować.
W sprawie zabrała już głos sama giełda Binance, która twierdzi że rozpowszechniane zdjęcia mogą być nieprawdziwe.
Binance poinformowała, że anonimowa osoba wysunęła groźby i roszczenia, żądając 300 BTC w zamian za wstrzymanie ujawnienia zdjęć.
Zdaniem giełdy zdjęcia nie pochodzą z systemu Binance:
Przede wszystkim występują niespójności przy porównywaniu tych danych z danymi w naszym systemie. W chwili obecnej nie dostarczono żadnych dowodów wskazujących na to, że jakiekolwiek obrazy KYC zostały uzyskane z Binance, ponieważ obrazy te nie zawierają cyfrowego znaku wodnego odciśniętego przez nasz system.
W toku śledztwa Binance doszła do wniosku, że zdjęcia są datowane od lutego 2018 roku, kiedy to giełda rozpoczęła współpracę z zewnętrzną firmą weryfikującą użytkowników, która miała zapewnić obsługę dużej ilości żądań w tym czasie.
Sprawa jest w toku badania, zarówno przez Binance, jak i odpowiednie organy ścigania.
1 opinia o “Giełda Binance podejrzana o wyciek danych klientów”